Cuca ma swój bezpieczny świat. To rodzinny dom na wsi, mama, tata, zabawa na łące i bieganie za motylami. Ale pewnego dnia ten bezpieczny i oswojony świat się zmienia. Cuca wyrusza w podróż, która zaprowadzi go w nieznane. Cuca tęskni za tatą, który opuścił swoją wioskę, by znaleźć pracę. Chłopiec rusza jego śladem i odkrywa, jak wielki i
Powtarza się sytuacja sprzed roku, kiedy o Oscara za film animowany walczyły amerykańska superprodukcja (Big Hero 8) i niszowe kino z końca świata (Song of the Sea). Niestety wygrała popkulturowa papka, czy w tym roku też będziemy mięli taką sytuację? Trzymam kciuki za koniec świata;)